Jak się okazuje, żeby mogły nastąpić Lazy Hours, najpierw muszą być Crazy Hours. Wszak niewidoczny na pierwszy rzut oka bałagan musi zniknąć, by goście mogli się dobrze poczuć. Głodne dzióbki Niesforków trzeba nakarmić i poświęcić też chwilę ważnym obowiązkom służbowym.
Wychodzi mi na to, że właśnie robię na trzy etaty jednocześnie. Oczywiście "siedząc w domu".
Mój DrOgi Mąż dzisiaj znowu mnie zaskoczył. Wpadł bowiem do domu pomiędzy obowiązkami służbowymi, zajął się kilkoma obowiązkami domowymi (bynajmniej nie siedzeniem) i znalazł, miesiąc temu zaginiony, klucz od domu. Klucz, który na pewno nie ja zgubiłam i doprawdy nie rozumiem, jakim cudem znalazł się w moim sweterku ;P
Chociaż taki pożytek z tych Crazy Hours :)
i niech crazy hours benda happy hours!!❤️❤️
OdpowiedzUsuńrobię kopiuj wklej! ;)
Usuńbuziaki Dosieńko!
niech będzie cudnie :*
Dosiu,Do Siego Roku!!
OdpowiedzUsuńŚciski dla całej Rodzinki!! :*****
Dosiu,słoneczna Dosieńko,zdrowia,szczęścia i troszkę czasu dla siebie kochana:***
OdpowiedzUsuńi niech ci elfy psikusów nie robią z kluczami;)
hehehe :) czyli to jest były happy hours :) :)
OdpowiedzUsuńja wyrabiam nie wiem ile etatów, nie chcę liczyć, zęby sie nei zdenerwować :)
Dosiu, lazy to chyba beda na emeryturze. ;)
OdpowiedzUsuńszczesliwego roku! :*
:**
OdpowiedzUsuńNieważne kto zgubił, grunt, że się znalazł ;)))
OdpowiedzUsuńDo Siego roku, Dosiu z Rodziną ;))
Dosiu, Do Siego Roku ;)
OdpowiedzUsuńWszystkiego Najlepszego w Nowym Roku :***