środa, 18 marca 2015

niechcemisię, czyli o pisaniu

Niechęć Najstarszego Niesfornego Aniołka do pisania jest tak ogromna, że robi wszystko, żeby tylko nie pisać. Kilka tygodni temu zostaliśmy poinformowani o tym również przez panią wychowawczynię w formie epistoły, którą znalazłam w zeszycie od języka polskiego. List miał niemal charakter urzędowy, z koniecznością złożenia pod nim czytelnego podpisu rodziców.
Informacje w liście zawarte nie należą do takich, co się nimi należałoby chwalić, ale wywołały nieznaczne poruszenie ;) w domu, a w konsekwencji konieczność wprowadzenia sankcji i stosownego zachowania, czyli nadrobienia powstałych zaległości.
Na szczęście udało się Niesforkowi szybko nadrobić, co było do nadrobienia, choć rzeczywiście wymagało to od niego wytężonej pracy przez kilka kolejnych dni.

Wyglądało na to, że na najbliższy czas, sprawę "niechcemisię" mamy już za sobą. Okazuje się jednak, że dziecko nasze nie pozostało bierne w kreatywności w zakresie: "co tu zrobić, żeby zrobić, ale się nie narobić i nie pisać zbyt dużo" ;). I chyba to był tylko ten bardzo najbliższy czas ;), który właśnie minął.

Poniżej dowód - fotografia z ćwiczeń z historii ;)
Nie będę w to ingerować - sama jestem ciekawa, co będzie dalej ;)


24 komentarze:

  1. ale widać, że Młody próbował wpisywać, tylko najwidoczniej się nie zmieściło, więc przeszedł na cyferki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bystre oczko :)
      albo stwierdził, że to za dużo pisania i pójdzie na cyferki ;)

      Usuń
  2. no wlasnie, jaki kreatywny!
    jeszcze moznaby dodac do tej drugiej tabelki "potrzeba pisania". ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. raczej stworzyć trzecią "potrzeby wymuszone" ;) a do niej dopisać "potrzeba pisania" ;P

      Usuń
  3. I słusznie! Po co marnować czas na przepisywanie :)
    Zobaczysz.....on do czegoś w życiu dojdzie, bo myśli!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na pewno do czegoś :)
      niezwykle interesujący jest ten proces dorastania i uczenia się, szkoda tylko, że tak szybko się tym irytuję ;)

      Usuń
  4. a ja ci powiem,że to inteligentna i odważna bestyja jest....jakbym syne swoją w akcji widziała:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)
      tak, później tylko się okaże, że to jednak niedozwolone i cały entuzjazm twórczości pryśnie

      chyba że nie - chciałabym się mylić :)

      Usuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :DDD
      dobre
      w sumie każdy sposób,jest dobry,po co niepotrzebnie zaśmiecać sobie umysł
      dla mnie logicznie i zrozumiałe:)

      Usuń
    2. no niby masz rację, dlatego zostawiam to, zaczekam - a nuż, będzie doceniony

      Usuń
  6. ale o co chodzi? przecież dobrze wypełniu? :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie,zgadza sie :))
      pokazałam to Córce i była zdziwiona,o co mi chodzi,że przecież tak się robi:P

      Usuń
    2. :)
      no i to mi się podoba,

      ale ostatnie polecenie brzmi: wpisz je....itd
      :) pożywiom - uwidjiom

      Usuń
  7. zadanie zrobione!
    mój Młodszy ma podobnie :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zrobione, to fakt!
      właściwie najwięcej problemów to on ma z tego powodu, że zadań własnie nie odrabia - a tu, jak nigdy, jest :)

      Usuń
  8. Dobre!
    Racjonalizatorskie i sensowne, ja bym na to nie wpadła, że można cyferkami załatwić problem.
    A czy tu jakaś hierarchia jest ,swiadomie zachowania czy to tak po prostu wyszło z kolejności propozycji?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kolejność, wg wpisanych w wierszach potrzeb - a co autor miał na myśli tego nie wiem :)

      Usuń