Wiatr wiejący z prędkością miliona kilometrów na godzinę nie sprzyja narciarzom. Tym bardziej, że jest to wiatr ciepły, który w kilka chwil zamienił ośnieżone, ledwie, bo ledwie, ale jednak, stoki w szarawe coś. Tak zwany halny dmie i nie dość, że śnieg zabiera, to głowę urywa.
Odrobinkę zdesperowani postanowiliśmy jednak szukać zimy. Jej resztki pod Wielką Krokwią znaleźliśmy. Nie było łatwo. Ukryła się w labiryncie. Ale w ostatniej chwili ją dorwaliśmy.
Widzicie?
Macha(m) do Was :)
Jednakże brak śniegu tak bardzo nie doskwiera, jak brak Okruszyny i jej Rodziny. Pusty pokój ciągle czeka. Oby Skakanki stan był na tyle dobry, żeby do nas jutro, no najpóźniej pojutrze, mogli dołączyć.
Cały rok czekaliśmy na ten wspólny wyjazd. Tak chciałoby się być z nimi choć przez chwilę po sąsiedzku.
Tak drzwi w drzwi.
Odmachuję. :)
OdpowiedzUsuńI pełnej integracji zyczę... I Wam i Okruszynie...
Fajny ten labirynt. U mnie +10
:)
Usuńu nas również +10
i halny nad halnymi :)
Macham i ja :)
OdpowiedzUsuńWidziałam w tv jak budowano ten labirynt!
w TV też widziałam
Usuńi cieszę się, że na własne gały zobaczyłam
i na własnych nogach przeszłam
fantastyczna sprawa
W labiryncie jeździcie na nartach:)
OdpowiedzUsuńwłaściwie to tam najwięcej śniegu ;)
UsuńCoś pięknego pod tą Krokwią !
OdpowiedzUsuńMyślałam, że to Wy zbudowaliście wespół w zespół :)
chętnie byśmy coś takiego zrobili, ale śniegu brak :(
UsuńUwielbiam labirynty.
OdpowiedzUsuńI niech Okruszyna i jej rodzina dobije do tych drzwi!
:)
Usuńa wiesz, że dzisiaj o 2 w nocy dobiła :)
Skąd oni tyle śniegu na labirynt znaleźli :)))
OdpowiedzUsuńno też mnie to zastanawia, bo poza tym, to....
Usuńbida, pani, bida
Ale superaśny labirynt!
OdpowiedzUsuńpod wrażeniem wielkim również jestem!
UsuńOch Dosiu jak super być przez kogoś wyczekiwanym! Nawet o 2 w nocy i przy 10 w skali Beufourta!!!
OdpowiedzUsuń:)
Usuńcieszę się, że w końcu dotarliście
może spotkamy się na dole w jadalni na ostatkowej imprezce? ;P
i nie masz wrażenia, że chyba skalę trzeba dziś powiększyć ;)