Odwiedzili nas nasi niedługo już bliscy sąsiedzi. Dom ich się buduje w tempie błyskawicznym. Nie mogę się doczekać momentu, gdy już tu zamieszkają. Może to trochę taka tęsknota za kimś "swoim", gdy właściwie jest się ptokiem, gdy nie czuje się tego szczególnego przywiązania do miejsca. Wyobrażam już sobie ten moment, kiedy w dresach, tudzież innej odzieży "domowej" z kubkiem kawy przejdę sobie te dwie działki dalej, żeby z Pablową szybciutko ją wypić i cieszyć się obecnością fajnej sąsiadki.
Pniokiem nigdy nie będę. Przez chwilę byłam krzokiem. Moje przeznaczenie, to chyba być ptokiem.
A co to znaczy?
Pniokiem jest ten, kto żyje w miejscu, gdzie i jego przodkowie żyli. Krzokiem jest ten, kto żyje w miejscu, w którym się urodził i przywiązał się do tego miejsca. Uważa je za swoje, dobrze się w nim czuje. Albo w miejscu, w którym się nie urodził, ale pozostał, dobrze się poczuł i korzenie zapuścił. Ptokiem jest ten, kto w danym miejscu jest przez chwilę. Przyleciał, ale może zaraz znowu odlecieć, chyba że zostanie krzokiem.
Więc czułam się krzokiem w dzieciństwie i wczesnej młodości. Kochałam to miejsce, w którym się urodziłam i z bólem serca wyprowadzałam się stamtąd. Przez długi czas później czułam się ptokiem we Vroclove, ale z czasem zapuściłam tam korzenie. Zostały one jednak wyrwane i znowu jestem ptokiem. I chociaż coraz więcej rzeczy, spraw, które działają niczym środki przyspieszające ukorzenianie, to serce za nic w świecie nie chce korzeni wypuścić.
Kiedy przyszli do nas dzisiaj, dawno już niewidziani Pablowie, którzy też w tych stronach świata są ptokami, uświadamiam sobie, jak bieg różnych spraw może spowodować, że chociaż niedaleko jesteśmy, trudno jest się spotkać. I jak ten czas goni. Przecież niedawno my się tu przeprowadzaliśmy, jeszcze nie wszystko zdołaliśmy wykończyć, a już niektóre rzeczy domagają się remontu. A że nie czuję przywiązania do tego miejsca, to też mi tak mocno na tym nie zależy. Albo po prostu taką mam naturę i nie zawracam sobie tym głowy. Jednakże mam wrażenie, że to z tęsknoty za tym innym miejscem, jakbym ciągle szykowała się do odlotu.
Może czekam na to, aż młode też będą gotowe do odlotu. Tylko dokąd?
dobry wieczór, Dosiu :)))
OdpowiedzUsuńpiersza !!!
Dobry wieczor! Jakze dawno Cie tu nie widzialam :)
UsuńZloto Twoje!
a srebro moje :) to niespodzianka :)
OdpowiedzUsuńU mnie marzenia sie spelnieja :)
UsuńBrąz?
OdpowiedzUsuńTak jest:)
UsuńPodium mnie ominęło, ale nic to!
OdpowiedzUsuńDobry sąsiad jest na wagę złota, może sprawi, że się ukorzenisz? ;)
Nie za bardzo jestem przekonana do tego ukorzeniania ;)
UsuńAle kto wie....
dzień dobry
OdpowiedzUsuńporuszyłaś ważny dla mnie temat
nie wiem kim jestem, ale chyba nie ptokiem
moje dzieci, które wywiezłam, odkrzaczyłam najlepiej się czują jak sa z powrotemw swoim ojczystym kraju
i to miód na moje serce
choć sama nie chcę doświadczać powrotu
Piszac tego posta myslalam tez o Tobie. Duzo zalezy od tego w jakim srodowisku sie znajdziesz i kto Cie otacza, z jakimi sprawami sie na codzien borykasz.
UsuńTo mile, ze dzieci Twe maja silne wiezi z krajem :)
troche zalezy
Usuńja wiem, ze nie mogłabym mieszkać wszędzie
wiem jak praktycznie jest trudna przeprowadzka, ale nie to mnie odstrasza
budowanie nwych więzi z ludźmi, szukanie przyjaciół, znajomych
to jest coraz trudniejsze, a ja wyznaje za Dudkiem, jedyne życioe jakie ma sens to zycie towarzyskie
Tak to zycie zdecydowanie ma sens. Ciezko jednak, gdy ludzie pozamykani w swoich czterech scianach :(
Usuńciężko, ale chyba nie nam? :PP
Usuńna całe szczęście - to jest zdecydowany "plus dodatni" ;P
Usuńwiec ja jako Ptok przelatuje szybciutko zmeczonymi skrzydelkami z zrytym beretem , caluje w czulko i mowie , ze jestem , czytam , cieplo mysle , ale nie mam sily na pisanie
OdpowiedzUsuńCzasami widze, jak przelatujesz. Milo, ze czasami tez sie zatrzymasz na herbatke ;)
UsuńDzień dobry Dosiu,miłego poniedziałku:)
OdpowiedzUsuńDzien dobry ;)
UsuńWzajemnie!
Po gorach chodzisz?
jestem pniokiem w czfartym pokoleniu,somsiaduf mam eksta ale chciałabym być ptokiem i zdania nie zmienię;)
OdpowiedzUsuńW tej sytuacji tez momentami chcialabym byc ptokiem, ale doskonale wiedzialabym, gdzie moj pniok ;)
UsuńTaki uklad jest chyba najpiekniejszy z mozliwych :)
chyba krzokiem, ale takim co lata po pustymi gdy wiatr zawieje. ;)
OdpowiedzUsuńLubie zmiany, lubie urzadznie sie na nowo, nie mialam problemu z przeprowadzkami, ale przywiazuje sie do ludzi.
:)
Usuńo to przywiązanie do ludzi jest kluczowe - w sumie w każdym miejscu najważniejsze są relacje z innymi
a ten krzok na pustyni... wyobraźnia mi odleciała ;)
Chyba jestem truskawką, bo nie zostałam dokładnie w tym miejscu, w którym się wychowywałam, ale gdziekolwiek wędrujemy jest to o rzut beretem od głównej sadzonki:) Latam jak satelita po orbicie. Daleko mi do ptaszora:)
OdpowiedzUsuńMP zdecyduj się: truskawka czy satelita, bo nie mogę ogarnąć ;P
UsuńHmm to jak szampon z odżywką. 2w1:)
UsuńTo ja
OdpowiedzUsuńPniok
a to ja
Usuńptok
weekend spędziłam we Wrocławiu :)
Usuńfajny jest bardzo
witam Pnioki i Ptoki
Usuńa jak lubią Vroclove to uściskuję tym bardziej :)
A nie można być ptokiem i kochać swego gniazda? :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że i owszem - nie ma ograniczeń :)
UsuńDzieci na czas dorastania potrzebują korzenia. Wiec z tymi krzokami to niegłupie jest.
OdpowiedzUsuńA ptoki - wiesz, pierwsze skojarzenie jak zaczęłam czytać miałam z czytań z minionego tygodnia chyba "nasza ojczyzna jest w niebie".
O to to.
UsuńTak to właśnie też czuję - dlatego też zracjonalizowane ;) korzonki nieśmiało wypuszczam, na delikatnej pożywce hydroponicznej, żeby ewentualna zmiana miejsca nie uszkodziła korzeni.
A te ptoki w Twoim skojarzeniu też do mnie bardzo pasują :)))
No to jak u mnie. Zgadza się wszystko łącznie z tym wyrwaniem z Wrocławia, które mi życie zafundowało. Ptokiem przyszło mi być.
OdpowiedzUsuńoooo Emilko, wyrwanie z Wroc? :(
UsuńAle ptoki są piękne i wolne :)
Na szczęście nie zbyt daleko, bo chyba bym uschła :)
UsuńO tak, ptoki są piękne, a ptaki to już w ogóle ^^ mam ich teraz pod dostatkiem za oknem, nawet dzięcioł przylatuje na akację sąsiada więc da się żyć (ale i tak czasem marudzę, że Wrocław to Wrocław ;)
nie wiem kim jestem:PP
OdpowiedzUsuńptok nie było mi dane
krzok nie bardzo
ptok, dopiero od 7 lat
mam szanse jeszcze się określić
:)))
Usuńmasz szanse :)
a ja całe życie krzokiem i ptokiem jestem.. jak już się gdzieś zadomowię to przychodzi taki wiatr, który powoduje otwarcie moich skrzydeł :)
OdpowiedzUsuńteż pięknie :)
Usuńi zobacz ile jest pięknych ptoków, których ludzie wyglądają, żeby do niech w końcu zawitały :)