czwartek, 3 października 2013

zwierzo-nie-lubna

Poddany kontroli lekarskiej we wtorek Najstarszy Niesforny Aniołek i uznany za całkowicie zdrowe dziecko, w nocy przeczy tej lekarskiej diagnozie, gdy z impetem nam przedstawia swoją wiedzę na temat "pawi" ;P.  Następnie udowadnia nam, że jest gotów zapaść w sen zimowy niczym niedźwiedź, śpiąc nieprzerwanie 16 godzin. A poza tym, to bardzo chce mieć zwierzątko w domu, bo prawie cała klasa ma. Mogę ewentualnie rozważyć, jeśli to będzie jedno zwierzątko, a nie gigantyczna hodowla. I pod warunkiem, że to nie ja będę mu poświęcała pół nocy i wczesne poranki ;P


Na koniec dnia postanowiłam zamarynować mięso w wytrawny winie, a że do tej marynaty potrzebowałam tylko 150 ml, to chyba nic dziwnego, że nie chciałam reszty marnować, albo źle przechować. Trzeba więc było zużyć, aby nie wywietrzało. Za dziesięć dni powtórka z rozrywki ;)

Ale póki co mam dosyć animalsów i bardzo mnie drażnią te dwie muchy, które biją się na moim monitorze ;PPP
Irytację mą próbuję powściągnąć, nadając im imiona, ale jednocześnie szukając łapki na muchy :P Zaraz po kątach porozstawiam!

Dzisiaj na pewno Anka Wrocławianka nie nazwała by mnie zwierzolubną.


56 komentarzy:

  1. Aż mnie korci zasugerować: to jeszcze nakarm rybki :))) :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rybki Dosia też ma na monitorze, o tu... z boku: -------->

      Usuń
    2. ty lepiej licz sie ze słowami :PPP

      Usuń
    3. eNNka .. co za piękna strzałeczka! pod wrażeniem jestem ;)))))

      Usuń
    4. rybki karmimy, nie rybeńki :PPP

      Usuń
    5. dobra dobra
      bendem miaua na ciebie OKO, :PPP

      Usuń
    6. :PPP
      ale rybka lubi pływać :)

      Usuń
    7. rupka lubi puywać chociaż jest nieżywa:P

      Usuń
  2. No nie wiem, Dosiu, nie wiem... Skoro nadajesz muchom imiona, to jesteś nasza! Zwierzolubna! :)
    http://zamoimidrzwiami.blogspot.com/2013/04/goscie-ze-spa.html

    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie pamiętałam o tym wpisie i zastanawiałam się, czy to mi pomoże :P
      ale musiałam wyjść z domu, bo łapki nie znalazłam :)

      i dzięki za uznanie, jednak :)

      Usuń
  3. Imiona muchom,:)) to naprawdę musiały być bardzo różne:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak
      były różne
      miały inne sposoby walki
      a może to były zaloty? :P

      Usuń
  4. Dosiu... jesteś jedyna w swoim rodzaju! Muchom???Imiona???
    Mam nadzieję, że hodowli pawi się pozbyłaś :********

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to nie ja jedyna, to Anka Wrocławianka, podała wyżej link do swojej historii :)
      hodowla pawi zlikwidowana i póki co, wszelkim hodowlom mówię NIE

      Usuń
  5. oj się uśmiałam... może by tak po borsuczemu... w zimowy sen?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja chyba bardzo chętnie zapadnę,
      zwłaszcza na ten weekend :P

      Usuń
  6. ja bym je nazwała "Jużdługo" i "Niepożyjecie" :)

    OdpowiedzUsuń
  7. przepraszam, ale tak mi się skojarzyło
    http://designsekcja.pl/sztuka-i-martwe-muchy/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahaha
      super!

      Anka Wrocławianka!!!
      widziałaś to?
      to Twoje koleżanki ze spa!

      Usuń
    2. Po prostu: ODJAZD :))))))))
      Padłam ze śmiechu :DDDD

      Usuń
    3. Ruda, tu nie ma za co przepraszać...
      to aż się prosi, by rozreklamować :)))

      Usuń
    4. Widziałam. Ludzie są genialni :)))

      Usuń
  8. jak ja nie lubiem muchó!
    ostatnio na zebraniu szkolnym jedna latała, latała, pzreszkadzałą
    a ja jom CIACH!
    GOŁEMI RENKAMI!
    jak na mniejeden facet spojrzał!
    chyba nie docenił:PP

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie no, szacun!
      gołą ręką!!!

      Rybeńko, Ty chyba masz coś wspólnego z pstrągami, bo one tak w locie nad wodą łapią ;P

      Usuń
    2. tak samo zrobiłam z pajonkiem;)))
      Lusia wrzeszczała na korytarzu - schfyciłąm panoncza w paluszki i siuuu;)))
      wino nie moglo siem zmarnować!;)

      Usuń
  9. pajeczaki sa latwe w hodowli
    ale nie daj Boze jak jakis ucieknie
    przerabialam szukanie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mój Rodziciel hodował patyczaki...
      ileż było śmiechu, gdy szukał w okolicy drzew wiśniowych, bo podobno najlepiej lubią z nich liście :)))

      Usuń
    2. Lamia,
      też kiedyś znalazłam pod naszym balkonem wyjątkowego pajęczaka - tarantulę!
      na szczęście była martwa
      brrrr

      Usuń
    3. eNNko, a on tak dla Was je hodował, czy lubił się z nimi bawić?

      Usuń
    4. TARANTULLEEE????
      ja sie nawet lękam o tym czytać!!

      Usuń
    5. tzn mialam na mysli patyczaka:)
      a tarantula zimy nie przezyla czy co?

      Usuń
  10. oj, taki sobie ten zwierzyniec...
    podobają mi się imiona Mammy, nadałabym identyczne i to bardzo szybko :)
    zdrowia życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki za życzenia zdrowia - przyda się!
      A imiona też mi się bardzo podobają - kupuję! :P

      Usuń
  11. Ze zwierzątek nieabsorbujacych, szczególnie o poranku, to kojarzą mi się wyłącznie patyczaki. Tylko jak takiego przytulić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oooo właśnie :)
      napisałam wyżej jak to mój Rodziciel swego czasu hodował...
      a mnożyły się, że hej :)

      Usuń
    2. Agajo, no ja bym się nie przytulała
      i nie sądzę, żeby któreś z naszych Niesforków było zainteresowane tak statecznym zwierzątkiem ;P

      Usuń
    3. No i to jest ten problem. Miałam jako dziecko rybki (do spółki z bratem, a ogólnorodzinnie w sumie), ale jak tu przytulić rybkę????
      Ja osobiście mogłabym mieć szczurka, jao zwierzątko stosunkowo niekłopotliwe przy wyjazdach, ale wówczas Teściowa przestałaby nas odwiedzać (a może nawet i przyjmować) a ja ją zbyt lubię aby coś takiego ryzykować :D :P

      Usuń
  12. a monsz wczoraj wieczorem w ogrodzie znalazl takiego:
    http://www.reptilesofaz.org/Snakes-Subpages/h-r-lecontei.html

    moze chcesz? wyslac paczke dla dzieci? ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. LOLA!!!!!!

      ani mi się waż!
      AAAAAAAAAAAA!

      Usuń
    2. W ramach odstresowywania oglądam kawałkami "Rodzinę zastepczą". Tam też był podany taki właśnie sposób na wyleczenie z marzeń o własnym zwierzątku...

      Usuń
    3. moglabys powiedziec wonsz albo nic i wybralyby nic. :)

      Usuń
  13. Co robi Dosia, kiedy się mucha po winie nawinie...;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Co wy z tymi imionami?? Mój syn opowiadał dzisiaj historię księżniczki, co się nie myła przez cały rok i latało and nią sto much i każda MIAŁA IMIĘ.
    zbieg okoliczności?
    :)))))
    :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nadanie imion muchom to poważna sprawa! :)
      po prostu lubimy się ładnie odzywać, a nie tak: ej ty!

      Usuń
  15. jak znajdę to ci podeślę muchowe demoty :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Haha... Czy Ty nie jesteś aby przed okresem? Czy to tylko efekt niedospanej, pawiowej nocki?

    OdpowiedzUsuń