Zamieszkał z nami kopciuszek, a nawet dwa. Właściwie to już drugi raz.
Wprowadzili się podczas naszej nieobecności. Ale gdy zorientowaliśmy się, że są, to bardzo się ucieszyliśmy. Nie sprawiali kłopotów, raczej to my im przeszkadzaliśmy. Po miesiącu wyprowadzili się, a teraz znowu są.
Kopciuszek zwyczajny. Piękny malutki ptaszek, podobny do wróbelka. Z rdzawym, pięknym ogonkiem. (Przepiękne zdjęcie zrobił mu pan Cezary Korkosz - odsyłam do jego galerii zdjęciowej.) Sama poluję na niego z aparatem, jak się okazuje dość kiepskim, bo kopciuszkek zwinny i szybki, że na zdjęciu wychodzi mi tylko rozmazany cień. Jakby chciał powiedzieć "tu byłem".
Mieszkają na poddaszu szopki. I krzyczą fantastycznie!
Miłe takie sąsiedztwo. Ale już wiemy, że niedługo znowu nas opuszczą.
o rany, Dosia się objawiła :)
OdpowiedzUsuńKopciuszek jest piękny :)
zawsze przecieram oczęta jak widze nowy wpis Dosi:)
Usuńteż mnie zatkało dzisiaj z wrażenia :)
Usuńdzień dobry dziewuszki :)
Usuńpokochałam te ptaszki od razu, wcześniej nie miałam pojęcia, że takie istnieją ;)
kopciuszki to zawsze w końcu znajduja księcia i odchodzą:))
OdpowiedzUsuńano właśnie - miesiąc minie i po wszystkim ;)
Usuń:P
UsuńTo cudowne jest :)
OdpowiedzUsuńteż tak sądzę
Usuńi pod ścisłą ochroną - chronimi, że hohoho!
Dosiu, nareszcie! :)
OdpowiedzUsuń:*
też się cieszę, że Was widzę :)
Usuńmyślałam, że po tak długim czasie, to już tak się zakurzył blog, że nikt już nawet nie pamięta ;P
Dosiu, uściski. Kopciuszek to do porządków niejednej pani by się przydał... Dobrze jednak że w szopce. U nas kiedyś wróbelki noclegownię sobie urządziły na balkonie jak nas nie było. Był to kłopot...
OdpowiedzUsuńno niby tak, sama bym na stałe kopciuszka przygarnęła, a póki co, to sama za kopciuszka robię ;P
Usuńa Ty wiesz, jaki z jaskółkami kłopot?
Kościuszki to bardzo czyste ptaszki. Nigdy nie zabrudzone wejścia do domu mimo że gniazdo mają dokładnie przy drzwiach
UsuńAch te telefony...
UsuńKopciuszki oczywiście
Dosia, dziękuję! W końcu mam pewność, co to za ptaszki nam towarzyszą co wiosnę. Są z nami od kilku lat. Jedna para ma gniazdko nad wejściem do domu a druga w zeszłym roku znalazła sobie miejsce z drugiej strony. Chyba im dobrze u nas, bo wracają co roku:)
OdpowiedzUsuńDosiulek siem odezwau !!! :***
OdpowiedzUsuńZdjecie tego pana, a raczej tego ptaszka, zarombiste!
OdpowiedzUsuńI nawet wiem jak ów kopciuszek wygląda, bo wczoraj robiłam przegląd ptasich głosów i zdjęć, próbując dojść kto tak pięknie za oknem śpiewa :)
OdpowiedzUsuń