Przyszłość przyszła zbyt szybko. Nie spodziewałam się, że zapuka do naszych drzwi, kiedy jeszcze nie jestem gotowa na jej przyjęcie. Zaskoczyła mnie.
Choć lubię niespodzianki, to trudno mi się cieszyć z powodu jej nadejścia. A może jednak nie ma co się z tego powodu cieszyć, bo właściwie nie jest niespodzianką. Spodziewałam się jej przecież w jakiejś odległej przyszłości, choć jeszcze nie teraz.
Jest bezwzględna. Zadaje mnóstwo pytań. Niektóre z nich są wredne. Podważają wartości, którymi się kierowałam do tej pory. Trudne są te rozmowy z nią. Czasami mam ochotę stać się mało kulturalną i wyrzucić szanowną gościówę z domu, ale to byłaby tylko ucieczka. I to bynajmniej nie jej, ale moja. Więc proponuję mały pokoik, aby odpoczęła sobie. Z uporem maniaka wraca jednak do salonu. Z nikim innym nie chce rozmawiać, tylko ze mną. Trudna jest.
Momentami też jest krępująca. Bo kiedy jest przy mnie, to okazuje się, że właśnie wtedy powinnam wykazać się jakimiś szczególnymi umiejętnościami, mieć wyciągnięte wnioski i wdrożone plany naprawcze, a tu nic innego tylko chodząca niedoskonałość. Popisać się więc próbuję, że jednak to nie tak, jak wygląda, że jest inaczej. A ona wtedy stoi i patrzy na mnie (chyba z politowaniem), a ja staram się uciec przed jej wzrokiem.
I to jest ten moment, w którym zaskakuje mnie najbardziej. Bo próbuje mi wyjaśnić, że nic nie muszę nikomu udowadniać. Że nikogo nie muszę przekonywać, nic nie muszę udowadniać.
Sugeruje tylko, że dobrze by było zaakceptować swoje niedoskonałości i że to już. Co? No właśnie, że to już nadszedł ten kiedyś spodziewany czas i stan. Właściwie kryzys.
Kryzys wieku średniego ;)
Mówią, że każdego spotyka i że różnie sobie można z nim poradzić. Niekoniecznie zawsze dobrze.
Ufam, że mu sprostam i nie skrzywdzę przy tym moich Najbliższych :*
P.S.
A jak to u Was jest?
Dosiu, sił i odwagi.
OdpowiedzUsuńpewnie, że sprostasz.... cokolwiek to jest
serdecznosci
nie ma to jak dobra motywacja i wsparcie :)
Usuńdzięki, Agajo
Dosiu:)
OdpowiedzUsuńa ile Ty masz tego sredniego wieku na karku??::))
Tak na powaznie to mysle ze sprostasz wszyskiemu . Wnioskuje to z twego tekstu w ktorym nie tylko matrwisz sie o siebie ale rowniez o Najblizszych. To dobry znak::))
Badz cierpilwa i wyrozumiala dla swych slabosci, zaakceptuje zmiany a przede wszyskim UPRZEDZ rodzine o swoim stanie.
To tyle wymadrzania sie w temacie. Nic lepszego nie przychodzi mi do glowy . Sama probuje stosowac sie do powyzszych rad.
Cieplo pozdrawiam
Malgosia
Malgosiu - średniego wieku mam właśnie w sam raz :)
Usuństąd moja diagnoza :)
i bardzo dziękuję za dobre słowo - Ciebie również ciepło pozdrawiam :)
Dosiu,to niemożliwe....nie wiem co cię dopadło,ale to nie to o czym myślisz...
OdpowiedzUsuńa u mnie,to słów brak,ale ty za młodaś
Basiu - ani nie to, o czym Ty myślisz ;P
Usuńtaka ja za młoda, że latka już swoje mam
no i właśnie
Dosiu, niech tak szybko mija, jak szybko i niespodzianie przyszło!
OdpowiedzUsuń:*
niech mija!
Usuńszybko i bezboleśnie
ale czy to możliwe?
czerwonego Porszaka biegniesz kupować?
OdpowiedzUsuńbo jak tylko czerwone szpilki, to żadna bieda :pp
A ja szpilki mam to co mi teraz zostało?..
UsuńSpoko. Jest wesoło ciepło zimno smutno wesoło
Jest impreza! Non stop;))
póki co kupiłam sobie dzisiaj bluzę dresową - niezłe szaleństwo, nie?
Usuńa w czerwonych szpilkach mi nie do twarzy ;P
cóż - pozostał wiec Porszak ;)
Ossa - czyli że co?
Usuńtaka impreza to fajna sprawa? ;P
Kryzys wieku średniego? Po mojemu to jeno mały kryzysik wieku młodego:)).
OdpowiedzUsuńczyli że będzie jeszcze gorzej? ;P
Usuńale dziękuję za komplemencik :D
UsuńDośka, jak ty mówisz o średnim wieku, to co ja mam niby powiedzieć? !
OdpowiedzUsuńJesteś młoda, piękna i inteligentna! I tego się trzymaj!
Cos nam kolezanka się potknęła
UsuńPrzesilenie wiosenne jak nic!
obawiam się, że pozostaje tylko "I"
UsuńI nie mówię o wieku średnim, tylko o kryzysie :((((
widać wiosną łatwo przychodzi, tylko aż trudno sobie powtarzać: byle do lata ;PPP
Nie lubię niespodzianek, a przyszłość jest fajna...
OdpowiedzUsuńZawsze mimo wszystko zaskakuje mnie pozytywnie.
Kryzys?
Nigdy go nie miałam, bo nie miałam chyba na to czasu....
Zawsze zajęta...
zazdrościć Ci, Krysiu, nie będę, tylko cieszę się, że Cię to ominęło
Usuńmyślę sobie o tej Twojej zajętości - to musiały być bardzo interesujące zajęcia :)
Dosiu , no cos ty? - mowisz o fizycznosci czy psychicznosci? - mam przeczucie , ze poprostu zima byla dluga i slonca Ci trzeba i dobrej energii ze wszad :-)
OdpowiedzUsuńzima była mało zimowa :)
Usuńa mówię o jednym i drugim - takam zupełnie nie w formie :(
ps - a jesli to rzeczywiscie kryzys , to dobrze , ze o nim mowisz - im wiecej zyczliwych osob wokol , tym szybsza akceptacja nowego stanu rzeczy :-) buziak!
OdpowiedzUsuńotóż to - trzeba to zaakceptować
Usuń:*
Dosiu, do mnie ta przyszlosc razem ze zdziwieniem sie wprowadzily, Dziecko starsze mi sie zrobilo takie duze i to mnie wlasnie przeraza. Nie moge sie otrzasnac. Za szybko ten pociag jedzie, czasami mam ochote pociagnac za hamulec bezpieczenstwa, ale nie moge go znalezc.
OdpowiedzUsuń:***
:)
Usuńczasami chciałoby się wysiąść
piosenka o tym była, nie?
jak to leciało?
wysiasc z pociagu byle jakiego? :P
Usuńtrzeba tylko uważać na rytm ;D
UsuńU mnie jeszcze daleko. Chociaż nie wiem, czy to adekwatne określenie, w końcu wszystko mija subiektywnie szybko, bądź subiektywnie powoli.
OdpowiedzUsuńI oby Cię minęło, Wirgino! Tego serdecznie życzę :)
Usuńbuziaki!
OdpowiedzUsuńto minie!
;*
buziaki i dla Ciebie :*
Usuńoby ;)