Najstarszy Niesforny Aniołek wraz ze znalezieniem 100 zł nauczył się kilku rzeczy.
Przede wszystkim wie, że tak znaczna suma, dla kogoś innego niż on sam, może być bardzo istotna. Komuś po prostu może się nie domknąć budżet domowy. Wie, że znalezienie fortuny może sprawić, że wokół niego może pojawić się kilka osób, które będą mu słodzić i zapewniać o sympatii. I, chociaż tego nie doświadczył, to przemyślał sprawę, że w odwrotnym wypadku, czyli gdyby podczas zabawy z innymi zgubił pieniądze, a zwłaszcza wspólne, to wokół miałby samych oskarżycieli.
Dziękuję Wam, drodzy Czytelnicy, za wszelkie sugestie - niektóre niezwykle trafne, choć w tym wypadku niekoniecznie możliwe do zrealizowania. Postąpiliśmy tak:
Z samego rana, Mój DrOgi Mąż poszedł do sekretariatu szkoły i zapytał, czy ktoś zgłaszał zagubienie pieniędzy. Ponieważ nic się takiego nie działo, a świadków owego zdarzenia było, oprócz Niesforka, czterech, więc sprawa mogła się już roznieść, MDM i szeroko pojęty Sekretariat, zadecydowali, że pieniądze uważa się za znalezione. Zaraz potem MDM udał się z Niesforkiem do jego klasy (na szczęście pierwszą lekcję maił z wychowawczynią), tam ujrzał wianuszek "przyjaciół", którzy zapewniali go, że bardzo, ale to bardzo go lubią (fakt, to była grupa, która darzy się sympatią, ale nie aż taką wylewną). Przedstawił wraz z Najstarszym nauczycielce, jak rzecz się miała. Pani jeszcze chciała czekać na kogoś, kto mógł zgubić pieniądze, ale w końcu wspólnie ustalili, że nie. Ponieważ zapoznał się Niesforek z nowym pojęciem: "znaleźne", więc otrzymał 10% znalezionej kwoty, natomiast 90 zł przeznaczył na Fundusz Klasowy. W ten sposób, choć sam dostał mniej, niż gdyby podzielił się z kolegami i koleżankami, to wszyscy z tych obecnych na tym skorzystają, jak i pozostali.
Z tak rozwiązanej sprawy Niesforek był zadowolony. Wie, że pieniądze czasami leżą na ulicy. Wie, że trzeba rozeznać, jak trzeba postąpić. Wie, że w gruncie rzeczy, to duża odpowiedzialność.
Ale przede wszystkim poczuł ulgę, że nie musi już reagować na presję wywartą przez kolegów.